Barcelona 2025

Barcelona to trzeci już, po Oxfordzie i Malcie, erazmusowy kierunek. W przeciwieństwie do wcześniejszych był to"samotny" tygodniowy wyjazd do stolicy Katalonii. W przewodniku wydawnictwa terramare  napisano o Barcelonie, że "nie pozostaje obojętna nikomu, kto choć raz trafił w jej objęcia" i ja chciałabym to tu i teraz potwierdzić zamieszczając poniższe zdjęcia. Koniecznie muszę tu wrócić, czas na zwiedzanie był ograniczony, ale i tak "obdarzona mocą romantyczna królowa" uchyliła przede mną swoje tajemnice.

Sagrada Familia

Odwiedziny w tym miejscu to chyba spełnienie licealnych marzeń. Tak długo pozostawała placem budowy, że wydaje się niemożliwym, że w przyszłym roku zobaczymy ją w całej swej krasie. Można ją podziwiać niemal z każdego miejsca w Barcelonie. Kiedy się do niej zbliżasz wyłania się z całym swoim pięknem, jak dla mnie zbyt obfitym, pełnym symboliki i nieskończonej liczby znaczeń. Dzieło mistrza Gaudiego! 




Późna, wieczorna pora tego pięknego słonecznego dnia zrobiła swoje. Efekty świetlne w całej swojej okazałości.











Casa Battlo
















Casa Mila




Tłumy turystów i sklepy najdroższych marek... 





















Park Guell
































Muzeum Narodowe sztuki Katalońskiej (MNAC)







Dzielnica Gracia


Casa Vicens









Muzeum Sportu i Ruchu Olimpijskiego








Montjuic












FC Barcelona












Camp Nou



Szpital św. Krzyża i św. Pawła



















Barri Gotic

Niestety w tej części miasta spędziłam niewiele czasu, nie miałam okazji zwiedzić Katedry Krzyża Świętego i św. Eulalii, ale stanęłam u jej drzwi, a także  u drzwi Bazyliki Matki Bożej Sosnowej. Spacerowałam obok fontanny św. Anny i przeszłam pod mostkiem stylizowanym na wenecki Most Westchnień. Jednym słowem tu na pewno muszę wrócić.















Barceloneta

Przed wylotem, w ostatni dzień nie było innego wyjścia jak zobaczyć słynną Barcelonetę. Niedzielnym spacerem rozpoczynającym się u stóp pomnika Krzysztofa Kolumna, prowadzącym pod gigantyczną krewetką a kończącym się na plaży zakończyłam swoją przygodę z Barceloną.












Mieszkałam 10 minut od dworca Sants (tu ma stację pociąg z lotniska i tu znajdują się też stacje metra) i niedaleko Camp Nou, naprzeciwko sklepu Aldi w takim tu oto bloku, 






W drodze do szkoły europassteacher znajdującej się przy 

Ramblas i Plac Kataloński niedaleko szkoły, nie odwiedziłam La Boqueria, wystarczające okazały się dla mnie odwiedziny na "osiedlowym" targowisku.

Casa Bruno Cuadros z metalowymi parasolkami i słynną rzeźbą smoka czyli spacerkiem po Ramblas













































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz