sobota, 12 sierpnia 2017

Życzyński Las
Życzyn to co prawda nie Jiczyn ale już zawsze Życzyński Las będzie mi się kojarzył z Rumcajsem,


a tak naprawdę z bardzo przyjemnym leśnym zjazdem. Życzyński Las mieliśmy okazję odwiedzić już dwukrotnie:

- jadąc zielonym szlakiem z Adamowic w stronę Pstrążnej z małą pętelką wokół Kobylej; po przejechaniu ok 1,5 km z Żytnej skręciliśmy w prawo w żółto- czarny szlak wspomnianym lasem (szkoda, że tylko niespełna 3km), następnie w lewo czarnym i potem do końca nie wiadomo na którą część niebieskiego trafiliśmy, wiadomo natomiast, że na granicy Kobylej i miejscowości Łańce spotkaliśmy się oko w oko z lamą, najwyraźniej przywykłą do pozowania; 






stamtąd udaliśmy się w poszukiwaniu wjazdu na czarny powrotny szlak, ale co stwierdziliśmy dopiero po fakcie czarny okazał się czerwonym, a my zamiast na zaplanowaną drogę trafiliśmy z powrotem na żółto – czarny odcinek; najważniejsze, że dotarliśmy do punktu wyjścia i mogliśmy dokończyć jazdę zielonym szlakiem; za Pstrążną skręciliśmy w lewo w stronę miejscowości Lyski i stamtąd, w przeciwieństwie do wcześniejszych powrotów również zielonym szlakiem do Górek Śląskich (a tak naprawdę do znanego nam już punktu szlakowego za przejazdem w Suminie)


- jadąc do Rezerwatu Łężczok przez Dzmierz, poznając tym samym żółty szlak rowerowy z Lysek do miejsca szlakowego w Życzyńskim Lesie ale w przeciwieństwie do wcześniejszej wycieczki wybraliśmy zamiast skrętu w czarny - żółty szlak do Raciborza Markowice, gdzie ponieśliśmy kolejną klęskę gastronomiczną – Restauracja Przy Kominku okazała się restauracją tylko i wyłącznie niedzielną … ; nie udało nam się tym samym zrealizować dłuższej wycieczki przez Łęg i Ciechowice, ale objechaliśmy Łężczok i wróciliśmy drogą przez Adamowice, gdzie na basenie Aqua Brax spożyliśmy często w ten wakacyjny czas spożywany Hit Dnia – polecamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz