Życzyński Las
Życzyn to co prawda nie Jiczyn ale już zawsze Życzyński Las będzie
mi się kojarzył z Rumcajsem,
a tak naprawdę z bardzo przyjemnym leśnym zjazdem.
Życzyński Las mieliśmy okazję odwiedzić już dwukrotnie:
- jadąc zielonym szlakiem z Adamowic w stronę Pstrążnej z
małą pętelką wokół Kobylej; po przejechaniu ok 1,5 km z Żytnej skręciliśmy w
prawo w żółto- czarny szlak wspomnianym lasem (szkoda, że tylko niespełna 3km),
następnie w lewo czarnym i potem do końca nie wiadomo na którą część niebieskiego
trafiliśmy, wiadomo natomiast, że na granicy Kobylej i miejscowości Łańce
spotkaliśmy się oko w oko z lamą, najwyraźniej przywykłą do pozowania;
stamtąd udaliśmy
się w poszukiwaniu wjazdu na czarny powrotny szlak, ale co stwierdziliśmy
dopiero po fakcie czarny okazał się czerwonym, a my zamiast na zaplanowaną
drogę trafiliśmy z powrotem na żółto – czarny odcinek; najważniejsze, że dotarliśmy
do punktu wyjścia i mogliśmy dokończyć jazdę zielonym szlakiem; za Pstrążną
skręciliśmy w lewo w stronę miejscowości Lyski i stamtąd, w przeciwieństwie do
wcześniejszych powrotów również zielonym szlakiem do Górek Śląskich (a tak naprawdę
do znanego nam już punktu szlakowego za przejazdem w Suminie)
- jadąc do Rezerwatu Łężczok przez Dzmierz, poznając tym
samym żółty szlak rowerowy z Lysek do miejsca szlakowego w Życzyńskim Lesie ale
w przeciwieństwie do wcześniejszej wycieczki wybraliśmy zamiast skrętu w czarny
- żółty szlak do Raciborza Markowice, gdzie ponieśliśmy kolejną klęskę
gastronomiczną – Restauracja Przy Kominku okazała się restauracją tylko i
wyłącznie niedzielną … ; nie udało nam się tym samym zrealizować dłuższej
wycieczki przez Łęg i Ciechowice, ale objechaliśmy Łężczok i wróciliśmy drogą
przez Adamowice, gdzie na basenie Aqua Brax spożyliśmy często w ten wakacyjny
czas spożywany Hit Dnia – polecamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz